Witam serdecznie :*
Dzisiaj pokażę Wam co wyczarowałam z naklejek, które latem dostałam od męża ze sklepu chińskiego :) Tak więc naklejki są bardzo fajne i bardzo mocne, co mogłam sprawdzić gdy na moje szerokie kciuki musiałam je hmm.... rozciągnąć troszkę, bo były ciut za wąskie ale dało radę bez szwanku :)
Naklejki kosztowały 5zł za duży arkusz w którym jest 12 różnych wzorków kwiatowych po 10szt na obie dłonie więc jest w czym wybierać, ja osobiście pokochałam tę metodę zdobienia,a zwłaszcza teraz kiedy nie chcę jeszcze zbyt długo wąchać lakierów, a przy robieniu stempli jest to nie uniknione więc sięgnęłam po naklejki, bo jak pisałam miałam ostatnio zaostrzenie astmy i musiałam zbastować ze smrodkami :P, co do jakości tych naklejek jestem gotowa poręczyć rączką swoją :) serio są swietnej jakości czego o niektórych z innych źródeł nie mogę powiedzieć że są swietne bo zdarzyło mi się, że naklejka rozlazła mi się w rękach :P ale to naprawdę są wyjątki i zależy pewnie od jej źródła pochodzenia. Ja mam takich arkuszy 4 każde z innymi motywami czym już się na fp chwaliłam wam.
Pod naklejkami jest standardowo baza którą jest odżywka z GR czarna buteleczka, i oczywiście lakier biały do podbicia naklejki na to top z Wibo Gel i tak właśnie powstało moje mani w temacie romantycznym, które z pewnoscią może być na kolację Walentynkową u mnie mam nadzieję, że przetrwa do 14 lutego, lecz jeśli nie to pewnie postawię w ten wieczór na czerwień, która jest w tym dniu bardzo pożądanym kolorem :)
Ja już uciekam bo jutro mam kolejne wizyty i badania a Was zapraszam do obejrzenia zdjęć i być może zatęsknicie taj jak ja za wiosną ??? Dobrej nocki :*