Dzień dobry :) dzisiaj przygotowałam dla Was post naklejkowy :) jej jak ja bardzo bałam się naklejek :) kiedyś kupiłam w naturze jedne i strasznie szybko odpadły po mimo topu i również wyblakły pod jego wpływem :P no wtedy powiedziałam koniec z naklejkami :) do wczoraj :) te naklejki, które wam dziś pokażę w zdobieniu są od Olgi dostałam je daaawnnoo dawnooo temu :P ale pewnie tak miały odleżeć sobie robiłam do nich miliony podejść i zawsze kończyło się rozmysleniem :) ale tym razem z braku pomysłu na zdobienie wyjęłam naklejeczki drobne kwiatuszki no cudne :) powiedziałam sobie teraz albo nigdy hihi . Tak więc zrobiłam biały french z brokatową kreska i kombinowałam z kwiatkami :) wyszło bardzo ciekawie :) na początku było mi tego za dużo, ale teraz patrząc na mani widzę że nie przesadziłam fajnie wyszło :) myslę teraz nad zakupem wodnych naklejek cało-paznokciowych bo podobają mi się ogromnie :) ale pewnie muszę dorosnąć do tej decyzji :) hihi bo trochę szkoda mi kasy jak ma mi cos nie pójść :) przesyłki na allegro są droższe niż blister naklejek :) Kochani jeżeli uważacie tak jak ja na początku, że za dużo tego to piszcie :) posłucham rady każdego, to moje pierwsze podejście w ogóle do naklejek. Dzisiaj będzie krótko :) bo nie bardzo mam czas ostatnio i zmienili mi dostawcę internetu ten nowy jest straszny :( zacina się brak sygnału i td. dopóki mi nie ustawią tego dobrze to jestem ograniczona trochę bo w każdej chwili może mi uciec zasięg :P pozdrawiam Was cieplutko i życzę miłego dnia :)
tak się prezentują robione wieczorkiem przy żarówce kilka zdjęć po kolei, takie oto cos wytworzyłam :)
zdjęcie po niżej zrobione w swietle dziennym dzisiaj, trzymajcie się cieplutko do następnego....
Witam wieczorkiem :) dzisiaj postanowiłam wam się pochwalić pewnym lakierem, który dostałam w paczuszce od firmy Bell za komentarz dodany pod zdjęciem kobiety z pięknym makijażem :) Ja osobiście spodziewałam się upominku w formie jakiegoś kosmetyku drobnego :) a tu dostałam całą paczkę wspaniałości :) za co dziękuję firmie Bell . Pierwszy wpadł mi w łapki lakier chrome mat, się przyznam że jeszcze takiego cuda nie widziałam, ale ja jestem w tyle z takimi nowościami :P więc się nie dziwię, że zaskoczył mnie matowy chrom :) hihi kolor ? totalnie nie mój :P a zawładnął moim sercem :) to była miłość od pierwszego pociągnięcia pędzlem :) hihi, i tak lakier ma 8g jest to jak piszą na buteleczce ( i tak jest) :) satynowy lakier nr.1 konsystencja super nie rozlewa się na skórki, co daje mu plus od siebie za to :) kryje idealnie po drugiej warstwie, albo jak ktoś lubi grubiej to po pierwszej nawet , bo po cienkiej warstwie są przebłyski, ale jak wiecie ja jestem miłosniczką dwóch cieńszych warstw każdego lakieru :) i powiem wam że jak zaczął mi wysychać na ten mat, to po prostu pisnęłam z zachwytu :P co u mnie mało kiedy się zdarza :) co do dostępności lakieru to na pewno można go szukać w Biedronkach bo firma Bell jest tam cały czas :) ja osobiście u siebie nie widziałam :P albo nie zwróciłam uwagi na to cudo :) bo jak wiadomo nie mój to kolor był :) teraz mi nie umknie żaden zapewne z tej serii :) mam jeszcze podobny o numerku 2 co pokażę na końcu notki :) jak widzicie nie ma na nich stempla co też u mnie ostatnio się nie zdarza :) ale ten lakier nie wymagał dodatku sam w sobie jest cudowny :) ale ja się rozpisałam :) jak nigdy co? mam nadzieję że nie przynudzam za mocno tymi ochami i achami :) No dobra powrzucam fotki a wy oceniajcie czy wart uwagi waszej jest ten lakier tutaj daję link do stronki Bell na FB https://www.facebook.com/bell.kosmetyki/?fref=nf zapraszam was tam :) dowiecie się dużo więcej na temat kosmetyków tej firmy :)
na zdjęciu po niżej jest najbardziej zbliżony kolor do realu :) udało mi się uchwycić ten kolorek :)
na kolejnym widać już ten mat :)
to jest właśnie to cudeńko które zrobiło na mnie takie wrażenie :) jest po prostu piękny, w swietle żarówkowym wieczorem robione i troszkę przekłamało kolor na żywo jest ciut ciemniejszy :) takie niby bordo :)
tutaj na ostatnim zdjęciu jest właśnie mój upominek za komentarz :) kosmetyczka po prostu cudna pikowana, i kolejna dla mnie nowość hihi to utrwalacz do tuszu do rzęs :) jeśli mamy tusz, który nie jest wodoodporny to jest swietna opcja :) jestem mega zadowolona :) Was już zostawiam na dzisiaj i pozdrawiam serdecznie kochani :* DZIĘKUJĘ ŻE JESTESCIE :)
Witam was ponownie :* dzisiaj się okropnie nudziłam :P i brakowało mi pomysłów na nowe zdobienie, dosłownie pustka w głowie i tak od trzech dni tylko odżywka na paznokciach była :) dziwne to bo ja nie umiem wytrzymać dnia bez pomalowanych paznokci :P ale jak widać da się. Siedząc sobie dzisiaj przy piecu i patrząc w płomyk ognia pomyślałam sobie hmm jakie piękne te kolory takie ciepłe i miłe dla oczu :) i ot powstał pomysł na pazurki płomienne z pomocą przyszła mi płytka od Olgi :) i tak powstało zdobienie. Baza to biel od Safari, płomyk powstał ze stempla, czyli najpierw żółty płomyk ,potem pomarańczowy i na koniec czerwony :) na początku miały być tylko na serdecznym palcu płomyki u obu dłoni, ale nie mogłam dobrać dzisiaj lakieru na resztę palców, no żaden mi nie pasował dziś, a biały solo nie jest moim ulubieńcem :) więc zrobiłam wszystkie w płomyki :) powiem wam, że zerkam tak na nie co chwilę i aż mi się ciepło robi tak jakos w srodku :) może to miłość ? :) hihi. Nie wiem jak wam ale mnie się podoba strasznie ten efekt :) na żywo są jeszcze bardziej ogniste :) no ale patrzcie sami i oceniajcie :)
dla mnie efekt swietny i bardzo zadowolona jestem z niego, aż mi się zachciało lata i kiełbasek pieczonych nad ogniskiem :) już dawno nie byłam tak zadowolona z mojego zdobienia :) ciągle cos mi nie pasowało :) a tu proszę .........hihi
tutaj mamy wszystkie lakiery użyte w zdobieniu i płytkę na której widoczny jest właśnie płomyk :) jak zwykle przez oświetlenie nie mogłam ująć wzorków na płytce :) odbijało się swiatło :) ale udało się :)
dziękuję wam za to że jesteście :) że zaglądacie i dodajecie mi otuchy :) uwielbiam robić to co kocham czyli malować paznokcie ,a dzięki temu że zaglądacie do mnie mam motywację do dalszego prowadzenia bloga :) dzisiaj mówię wam papa :) i do następnego posta kochani :)
Witam po dłuższej przerwie Świątecznej :) ale było laby :) dzisiaj przychodzę do was z pięknymi lakierami od Essence które wygrałam w ich kalendarzu Świątecznym :) po prostu perełki , jak dla mnie. Więc postaram się nie pisać tutaj za dużo dzisiaj bo mam kilka fotek i będzie więcej oglądania niż czytania :P Baza to oczywiście GR Diamond Hardener czarna buteleczka dla mnie idealna :) na bazę nałożyłam róż z essence gel powiem tak bardziej nadaje się on do french bo jrdna warstwa jest przezroczysta prawie, ale ja nałożyłam trzy warstwy i wyszedł mi pudrowy róż taki jak w buteleczce mogłabym go nawet tak zostawić, ale mi oczywiście to za mało było jak na sylwka, więc pomalowałam go drugim essence tutaj użyłam holo topu, i jak zauważycie na fotkach nie zostało to tylko tak :P jako zagorzała stemplo-maniaczka dodałam stemplowy wzorek z płytki :) a że aparat dorwałam już z wzorem to nie mam zdjęć paznokci bez stempla :( a szkoda bo efekt był nawet fajny :) pora na fotki :) :) :) oceniajcie a i sorki za różne tła ale z racji pogody latałam po całym domu z aparatem by wydobyć trochę swiatła i wyraźnych zdjęć :)
tak wygląda moje mani sylwestrowe :) skromne jak na mnie w tym roku, a raczej w zeszłym :P
tutaj na ostatnim zdjęciu są lakiery których użyłam do zdobienia stemplowałam metalicznym lakierem od Avon :) to moje kochane perełki :) mam nadzieję że się podoba :) zostawiam was już dzisiaj i Szczęsliwego Nowego Roku kochani oby nasza pasja trwała wieki i rozwijała się z każdym rokiem :) Lakiery w dłoń Kochani :)